Barbie 'Hollywood Hair'
z 1993 roku
Nr katalogowy : # 2308
Może wyda wam się to dziwne, ale moją pierwszą lalką Barbie była właśnie ta lalka. A dlaczego dziwne? Bo dostałam ją w wieku 23 lat ( w 1994 roku, 4 miesiące przed moim ślubem).
Trafiła do mnie zupełnie przypadkowo. Moja mama pracowała w świetlicy szkolnej. W dniu zakończenia roku szkolnego, wszystkie rzeczy pozostawione w świetlicy wystawiało się na hol, by właściciele mogli je pozabierać do domu. Były tam czapki, szaliki, stare zabawki czy podkoszulki.
Ponieważ nikt tej laleczki nie odebrał, a była z urwaną głową, zmechaconymi, przerzedzonymi włosami i pogryzionymi stopami, a do tego naga, moja mama postanowiła ją zabrać do domu. Dziwnym trafem zrobiło się jej żal tej lalki.
Tak to trafiła w moje ręce.
Wtedy jeszcze nikt nie słyszał o SPA, a moja (już moja) lalka właśnie tam trafiła. Po zabiegach okazała się piękną kobietą. Nagą kobietą. W jednym z dwóch wtedy sklepów zabawkowych kupiłam jej sukienkę, którą widzicie na fotkach. Pamiętam, że była okropnie droga.
Tak to zaczęła się właściwie moja historia z lalką Barbie, choć potem trafiła na parę dobrych lat do szafy. Nasze wesele, narodziny syna...
A potem ....dalsza część historii opisana TUTAJ.
z 1993 roku
Nr katalogowy : # 2308
Może wyda wam się to dziwne, ale moją pierwszą lalką Barbie była właśnie ta lalka. A dlaczego dziwne? Bo dostałam ją w wieku 23 lat ( w 1994 roku, 4 miesiące przed moim ślubem).
Trafiła do mnie zupełnie przypadkowo. Moja mama pracowała w świetlicy szkolnej. W dniu zakończenia roku szkolnego, wszystkie rzeczy pozostawione w świetlicy wystawiało się na hol, by właściciele mogli je pozabierać do domu. Były tam czapki, szaliki, stare zabawki czy podkoszulki.
Ponieważ nikt tej laleczki nie odebrał, a była z urwaną głową, zmechaconymi, przerzedzonymi włosami i pogryzionymi stopami, a do tego naga, moja mama postanowiła ją zabrać do domu. Dziwnym trafem zrobiło się jej żal tej lalki.
Tak to trafiła w moje ręce.
Wtedy jeszcze nikt nie słyszał o SPA, a moja (już moja) lalka właśnie tam trafiła. Po zabiegach okazała się piękną kobietą. Nagą kobietą. W jednym z dwóch wtedy sklepów zabawkowych kupiłam jej sukienkę, którą widzicie na fotkach. Pamiętam, że była okropnie droga.
Tak to zaczęła się właściwie moja historia z lalką Barbie, choć potem trafiła na parę dobrych lat do szafy. Nasze wesele, narodziny syna...
A potem ....dalsza część historii opisana TUTAJ.
Dziś dopiero, po 17 latach udało jej się dopchać do sesji zdjęciowej.
Ma tą samą sukienkę, którą wtedy kupiłam.
Dobrze, że chociaż jej poprzednia właścicielka nie odebrała jej gwiazdkowych kolczyków.
Mam wielki sentyment do tej lalki.
Ma tą samą sukienkę, którą wtedy kupiłam.
Dobrze, że chociaż jej poprzednia właścicielka nie odebrała jej gwiazdkowych kolczyków.
Mam wielki sentyment do tej lalki.
Poniżej moja piękność w oryginalnym pudełku.
Była sprzedawana w dwóch różnych wersjach : standardowej (pokazanej poniżej) i Deluxe Play Set z dodatkowym strojem.
Była sprzedawana w dwóch różnych wersjach : standardowej (pokazanej poniżej) i Deluxe Play Set z dodatkowym strojem.
jak to milo, że ją jeszcze masz:) pewnie gwiazda na półce, w końcu to od niej zaczęła się pasja:)))
OdpowiedzUsuńNapisze jeszcze raz :)
OdpowiedzUsuńPiękna jest ta lalka, też ją niedawno nabyłem, bardzo w niej lubię złoty kolor włosów.
Gratuluję perełki.
Piękna jest, a ta sukienka też na mnie wrażenie zrobiła, ogromne gratulacje:)
OdpowiedzUsuń