Szukaj na tym blogu

Od 1985 roku zajmuję się genealogią mojej rodziny. Genealogia stała się moją wielką pasją. Wszelkie materiały, zdjęcia i akty zamieszczane na moim blogu pochodzą z prywatnych zbiorów lub są efektem długoletnich poszukiwań, dlatego przed skpiowaniem lub udostępnieniem moich wpisów proszę o wcześniejszy kontak przez formularz kontaktowy.

Osoby obserwujące mojego bloga

________________BLOG ROBÓTKOWY _________________ ___________________ZAPRASZAM ___________________

poniedziałek, 20 lutego 2012

Krakowianka z serii DeAgostini Polskie Stroje Ludowe

W zeszłym tygodniu , w pobliskim salonie prasowym zakupiłam lalkę porcelanową z serii Polskie Stroje Ludowe wydanej przez DeAgostini.

Jest to lalka w stroju krakowskim.

Niestety bardzo się zawiodłam i wykonaniem lalki, jak i samego stroju.
Jak widzicie moja Krakowianka ma okropnego zeza, co niestety nie było widoczne w opakowaniu, bo laleczka miała głowę skierowaną w bok.


Po drugie te jej warkocze. Okropnie krótkie i nie nadające się ułożyć na przodzie laleczki, a przecież te warkocze, to znak rozpoznawczy Krakowianek.

Sam strój natomiast może przypominać Krakowski, ale tylko "może". Brak kolorowych cekinów, a przecież nie jest ona tak mała, by nie można było przyszyć ich na stroju. Spódnica też malowana.


Zawiodłam się na tej serii i na 100% nie będę już kupować lalek tej firmy zwłaszcza, że od 3 numeru będą kosztować 35 zł. Za tą cenę można nabyć pięknie wykonane lalki, w niesamowicie dokładnie odwzorowanych strojach np. w Bochni TUTAJ LINK.

Poniżej właśnie lalki z tej pracowni - Para Krakowska. Jest różnica ?


9 komentarzy:

  1. Hehe to nawet nie jest cień stroju krakowskiego ;) Lalki z Bochni zrobione są cudnie- sama mam dwie pary Lachów Sądeckich- małą 23 cm i 50 cm i stroje wykonane są cudnie, a im większa lalka , tym strój wykonany jest precyzyjniej. Na dodatek w pracowni nie używa się kleju- jak już to odzienie przypinane jest szpilką

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze teraz dokładniej się jej przyjrzałam...gumki recepturki na warkoczach, zamiast kokard....tragedia. I Mazowsze patronuje taki chłam....Chyba za dużą kasę, bo nic innego nie przychodzi mi do głowy...Mira w grobie się przewraca....

      Usuń
    2. Mnie zastanawia czy Mazowsze widziało tę Chińską Radosną Twórczość Ludową ;)
      Chłam jakich mało, ale reklama dźwignią handlu. Co ciekawsze ta seria pojawiła się już w zeszłym roku i zniknęła- ja dorwałam łowiczankę jedynie- i znowu "cudowne objawienie " nastąpiło.

      Usuń
  2. o tak uwielbiam ceny laleczek pierwszy numer tylko 9,99 a następne ....... szkoda gadać , pamiętam jak były lalki z porcelany tego typu te pierwsze chciałem uzbierać całą kolekcję niestety cena strasznie urosła a później lalki zniknęły z kiosków :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie ja tych serii nienawidzę przez te ceny...

    OdpowiedzUsuń
  4. Może tylko te pierwsze są tak słabo wykonane, bo w końcu cena dla klienta korzystna... Ja też miałam zamiar je kompletować, ale na szczęście poczytałam najpierw opinie, a dopiero potem zdecydowałam o kupnie. Poza tym, 35 zł od trzeciego numeru to stanowczo za dużo.

    OdpowiedzUsuń
  5. jako osobie nieznoszącej wszystkiego bobaso-podobnego zdecydowanie bardziej podoba mi sie lalka DeAgostini. może i ma mniej detali, ale przynajmniej mogę patrzeć na jej twarz bez większej niechęci, przynajmniej jest starszym dzieckiem. jakby nie mogli zrobić lalek z twarzami dorosłych ludzi.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, bo ja raczej patrzę na wykonanie stroju, a nie na twarz, która w mojej DeAgostini OKROPNIE mi się nie podoba...

      Usuń
  6. I pomyśleć, że chciałam je zbierać... Się nie popisali...

    OdpowiedzUsuń