Szukaj na tym blogu

Od 1985 roku zajmuję się genealogią mojej rodziny. Genealogia stała się moją wielką pasją. Wszelkie materiały, zdjęcia i akty zamieszczane na moim blogu pochodzą z prywatnych zbiorów lub są efektem długoletnich poszukiwań, dlatego przed skpiowaniem lub udostępnieniem moich wpisów proszę o wcześniejszy kontak przez formularz kontaktowy.

Osoby obserwujące mojego bloga

________________BLOG ROBÓTKOWY _________________ ___________________ZAPRASZAM ___________________

sobota, 5 lutego 2011

►Flower Fun' Barbie z 1996 roku

Mój nowy Lumpexowy zakup. Lalka wyglądała, jak po dobrze zakraplanej imprezie. Potargane, brudne włosy. Sukienka porwana. W miejscu, gdzie teraz jest zielony pasek z cekinami miała wielka dziurę.

Zidentyfikowana przez Mieszka.
I pomyśleć, że oryginalnej sukienki się kiedyś pozbyłam.....

Flower Fun'Barbie
z 1996 roku
Numer katalogowy # 16063


I oryginalne pudło z netu.

9 komentarzy:

  1. też ją mam, zaraz załączę u siebie fotki.

    OdpowiedzUsuń
  2. lilavati -szkoda, że nie zrobiłam fotki przed SPA. To była tragedia...wszystkie włosy na nosie splątane....

    OdpowiedzUsuń
  3. Włosy tego typu o wiele lepiej przywraca się do stanu świetności. Zrobiłaś to super! Są jak nowe!
    Też była u mnie ta lala ale poszła do ludzi została po niej tylko sukienka.
    Buźka

    OdpowiedzUsuń
  4. Włosy wyglądają wspaniale, wygląda jak nowa, prosto wyjęta z pudełka. Powiedz mi proszę, gdzie taką piękną suknie wynalazłaś?

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląda jak nowa. Brawo Loreen.

    OdpowiedzUsuń
  6. Sukienka była razem z laleczką. Strasznie mi sie podoba. Taka jest kolorowa (jak za jarmarku). Jest uszyta z jednego kawałka kolorowego materiały, a wygląda jakby była zszywana z różnych kawałków.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi ta sukienka strasznie przypadła do gustu, jest taka kolorowa i wiosenna. I jeszcze widzę, że ma jakiś dodatek na brzuszku.

    OdpowiedzUsuń
  8. Loreen jakbyś nie napisała że lalka i kiecuchna po przejściach to bym nie uwierzyła świetnie sobie z nią poradziłaś!

    OdpowiedzUsuń