Miałam goła lalkę Skipper, strój regionalny z jakiejś dziwnej i brzydkiej laleczki, którą kupiłam parę lat temu w Lumpexsie... i pomysł na zrobienie lalki Polki. Strój może uchodzić za polski, choć laleczka zapewne była niemiecka. Trochę przeróbek, doszyć i moja LALKA REGIONALNA wygląda właśnie tak.
Zawsze kojarzą mi się z takim strojem długie, blond warkocze i czerwone kokardy.
Dostała jeszcze ode mnie czerwone korale.
Niestety nie mam kozaczków na płaskostopą lalkę....
Dostała jeszcze ode mnie czerwone korale.
Niestety nie mam kozaczków na płaskostopą lalkę....
I jak wam się podoba?
Nawet całkiem nieźle wyszło dostosowanie stroju, prawie Łowiczanka wyszła - cóż buciki wypadałoby uszyć ;) dla płaskostopej o tyle łatwiej że nie trzeba się mordować z obcasem ;)
OdpowiedzUsuńZ szyciem to u mnie klapa...Prędzej na szydełku coś zrobię (chyba).
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda - ja miałam jakieś czerwone kozaczki od zwykłej lalki - poszukam - jak coś to wyślę - pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńśliczna! napewno wygląda lepiej od niejednej lalki z "cepelii" :P
OdpowiedzUsuńPiękna! No i strój Łowicki, taki sam jak mam w rodzinnych pamiątkach, tylko trochę mniejszy. :)
OdpowiedzUsuńŚwietny strój, choć jak dla mnie skipper nie pasuje do niego... ogólnie jest spoooko ;D
OdpowiedzUsuńŚwietna Ci wyszła, gratulacje :-) Co do samej laleczki, to muszę przyznać, że nie widziałam takiej Skipper wcześniej, chyba musiała porządnie dorosnąć! ;-)
OdpowiedzUsuńsuper w tym wygląda, świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńW ogóle nie przemawiają do mnie nowe Skipperki, są zbyt dorosłe. Dzięki TObie Twoja Skipper nabrała charakteru i uroku.
OdpowiedzUsuń