Szukaj na tym blogu

Od 1985 roku zajmuję się genealogią mojej rodziny. Genealogia stała się moją wielką pasją. Wszelkie materiały, zdjęcia i akty zamieszczane na moim blogu pochodzą z prywatnych zbiorów lub są efektem długoletnich poszukiwań, dlatego przed skpiowaniem lub udostępnieniem moich wpisów proszę o wcześniejszy kontak przez formularz kontaktowy.

Osoby obserwujące mojego bloga

________________BLOG ROBÓTKOWY _________________ ___________________ZAPRASZAM ___________________

sobota, 19 marca 2011

►Trochę przemalowanych mebelków dla lalek.


Ten zestaw chciałam już kupić dawno temu, ale cena z przesyłką na Allegro wydawała mi się za wysoka. Udało mi się zamówić w moim rodzimym sklepie w bardzo atrakcyjnej cenie.

Wystarczyła brązowa farbka akrylowa (brązowa i złota), spękacz i akrylówka bezbarwna.
Jedno popołudnie pracy i z dziwnych "różów" powstał ten oto zestaw. Bo jak to dla Barbie - wszystko różowe....

Poniżej oryginalne foto z PLAY SET'A, który niestety nie oddawał tego co było w pudełku. Kominek w moim zestawie był ciemno-szary, a nie tak cieniowany jak na pudle.




Jestem bardzo zadowolona z efektu, zwłaszcza, że w gazecie DOM i WNĘTRZE, którą ostatnio oglądałam u mojego lekarza w poczekalni, kominek był kropka w kropkę jak mój....

6 komentarzy:

  1. Przemalowane mebelki wyglądają genialnie:) Teraz tylko jeszcze sesja z lalką:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepięknie Ci to wyszło, na pewno będziesz mogła robić teraz śliczne sesje zdjęciowe z lalami. Róż jest słodki, ale nienaturalny ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szukam pomysłu na Swój kominek. Twój fajny jeszcze tylko nie podoba mi się to białe co zostało. Ale fajnie ;) Wieczorem zapraszam na wizje lokalną na bloga- pomalowałam jadalnie;)

    OdpowiedzUsuń
  4. To co wygląda na białe,to w efekcie nie jest białe, a marmurkowe (bardziej szare, nakrapiane). Pomalowane też lakierem bezbarwnym. Niestety nie widać tego na fotkach, a w rezultacie bardzo naturalnie wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  5. Efekt końcowy bardzo mi się podoba. Wyszło "zawodowo" :) Aż chce mi się robić własną dioramkę.

    OdpowiedzUsuń