Muszę się wam wytłumaczyć z mojego milczenia na blogu....
1. Od paru miesięcy nie udało mi się nic nowego kupić, by Wam pokazać. Na Allegro mam totalnego pecha. Wszyscy mnie przebijają i to o zazwyczaj 0,50 gr. W Lumpexach nie ma nic. Same pluszaki, więc też nic nie mogę kupić.
2. Czytam "Zmierzch", książka wciąga niesamowicie. Oglądałam film (pisałam już o tym na blogu) i muszę przyznać, że zabrakło tam wielu ważnych wątków zawartych w książce.
3. Dzięki Asi z DollPlazy stałam się dziś posiadaczką Edwarda z w/w książki. Jest bidulek na razie golusieńki, bo ubranka dla niego muszą do mnie dotrzeć aż z Norwegii. No cóż... wampiry przecież nie marzną ;) Edka finansuje mi mój mąż i ma się ten "lalek" znaleźć dopiero pod choinką (leży zapakowany w pudełku na szafie...ale mnie korci by pomacać jego lśniące ciałko..he he). Może przydała by mu się Bella na rozgrzanie?

4. Parę lalek mam do obfotografowania. Niestety ostatnia aura nie sprzyja zdjęciom.
5. Zapomniała bym dodać, że za ten czas obszydełkowałam cztery butelki. Jedna idzie na prezent ( z zawartością nalewki porzeczkowej).
Damurkowe pomysły są niepobite :)
Tak więc cisza zapanowała jak w grobie na moim blogu, ale myślę, że jeszcze przed świętami coś tutaj napiszę, bo zaczniecie mnie unikać...
Loreen